Kto nie widział Grenady, ten niczego nie widział – (przysłowie hiszpańskie).
To już kolejna wycieczka po Costa del Sol. Tym razem droga zaprowadziła mnie do Grenady – ostatniego bastionu Maurów w średniowiecznej Hiszpanii. To tutaj znajduje się słynna Alhambra, najsłynniejszy po pałacu w Sewilli – Alcazar (patrz wpis) czy Malagi – Alcazaba (patrz wpis), pałac sztuki mauretańskiej.
Grenada to miasto w południowej części Hiszpanii w regionie Andaluzji. Słynie ze starej zabytkowej dzielnicy Albaicin, wpisanej na listę światowego dziedzictwa Unesco i oczywiście zespołu pałacowego Alhambra. W pobliżu miasta znajdują się góry Sierra Nevada, gdzie w Pradollano w większą część roku można poszusować na nartach. A dla tych co lubią plażę – już w odległości 70 km znajduje się wybrzeże Costa del Sol. Tak więc można powiedzieć, że Grenada oferuje atrakcje przez cały rok.
Ale wróćmy do mojej wycieczki. Na początek autokar zatrzymał się w miejscu na wzgórzu – skąd roztacza się wspaniała panorama na miasto. Jest to dzielnica Albaicin, – stara zabytkowa dzielnica gdzie wyczuwamy klimat mauretańskiej Grenady.
Fot. Tomasz Jakubowski / MojeWedrowki.pl / Albaicin
Potem ruszyłem do celu podróży czyli do Alhambry. Ten pałac oblegany jest przez turystów przez cały rok. Zwiedzanie należy zaplanować dużo wcześniej, najlepiej zakupić bilety wcześniej na dany dzień i godzinę. Jeśli ktoś tam chce spontanicznie zwiedzić to miejsce pozostaje mu stanie w długiej kolejce, a czasami odejdzie od kasy zamiast biletu „z kwitkiem”. Ja wybrałem się tam z biurem podróży, które gwarantuje zakup biletów i obsługę polskojęzycznego przewodnika. Mnie trafiła się rewelacyjna pani przewodnik, która posiadała dużą wiedzę na temat tego pałacu i dodatkowo zachęciła dzieci do aktywnego słuchania i zwiedzania. W trakcie organizowała im też quiz wiedzy o Hiszpanii. Wszyscy byli więc zadowoleni. Bilet kosztuje około 18 euro za osobę. Wszystko zależy jakie części tego zespołu pałacowego chcemy zwiedzić.
Mój plan na zwiedzanie Alhambry zaczynam od Generalife czyli ogrodów a potem udaję się do pałacu Nasrydów. Zwiedzanie z przewodnikiem zajęło mi ponad 2 godziny. Spacer wsród zieleni i wody w Generalife należał do przyjemnych. Ogrody położone są na górnym zboczu Alhambry. Była to letnia rezydencja emirów mauretańskich. Jest to wspaniały przykład islamskiej sztuki ogrodowej. Temperatura w Alhambrze dochodziła do 40 stopni Celsjusza w cieniu, tak więc zmęczenie szybko przechodziło, mogąc ukryć się przed słońcem w cieniu drzew i krzewów. Spacerując ogrodami wspomnieniami wróciłem do ogrodów pałacowych w Sewilli.
Po ogrodach i przepięknym widoku na pałac ruszyliśmy zwiedzić sam pałac. Pragnę nadmienić iż bilet należy strzec jak oka w głowie. Co jakiś czas obsługa prowadzi kontrole biletów skanując je. Tak więc jak ktoś zgubi bilet to ma naprawdę duży problem.
Alhambra to warowny zespół pałacowy zbudowany w XIII w. przez Nasrydów i rozbudowany w XIV w., Jest to arcydzieło architektury arabskiej w Hiszpanii, którą cechuje niezwykłe bogactwo dekoracji wnętrz, m.in. arkadowe galerie kolumnowe, stalaktytowe sklepienia, ściany wykładane płytkami azulejos i barwnymi stiukami z ornamentem oraz malowidła ścienne.
Co można zobaczyć w Pałacu Nasrydów:
- Dziedziniec Lwów, czyli najdoskonalszy przykład zdobnictwa mauretańskiego, z fontanną wspartą na 12 lwach;
- Sala Mozarabów;
- Sala Królów, z polichromowanymi malowidłami na suficie;
- Sala Dwóch Sióstr, z gipsowym sklepieniem stalaktytowym,
- Sala Abencerragów, z kopułą w kształcie gwiazdy.
Poza tym na terenie Alhambry można zwiedzić Alcazabę i Pałac Karola V, który nijak nie pasuje architektonicznie do otaczających go budynków 🙁
Dziedzińce okolone są cienistymi kolumnadami; wiele chłodnych zakątków, ogródki z płynącą wodą, na zewnątrz zaś balkony, z których roztaczają się widoki. Ornamenty przedstawiają wersety Koranu.
Sam pałac był przemyślnie zbudowany aby zapewnić swobodny ruch powietrza. Pomieszczenia dzięki temu były chłodne.
Alhambra była ostatnim punktem oparcia Arabów w Hiszpanii. Do roku 1492, w którym została zdobyta, była siedzibą emirów Grenady. Twierdza ta była długo oblegana przez Hiszpanów, ale finalnie ostatni emir Grenady oddał ją bez walki i opuścił zamek cały i zdrowy. Potem Alhambra przez długi czas służyła za więzienie a później (w XIX w.) została odbudowana z zachowaniem pierwotnego stylu.
To właśnie w Grenadzie, Krzysztof Kolumb w 1492 roku przedstawił parze królewskiej Ferdynandowi i Izabelli Kastylijskiej projekt wyprawy do Indii. Nie udało mu się uzyskać poparcia na dworze portugalskim, ale Hiszpanie byli bardziej łaskawi. Kolumb dostał 2 karawele od miasta Palos i trzecią dołączył własną. I tak zaczęła się podróż, która skończyła się odkryciem Ameryki. (O tym Genueńczyku napiszę więcej przy kolejnym wpisie).
Po zakończeniu zwiedzania powrót do hotelu klimatyzowanym autobusem. Ale najpierw podjeżdżamy do centrum Grenady aby zobaczyć miasto, kupić pamiątki czy też albo przede wszystkim posilić się Ja polecam – ciekawą restaurację – Gallio, mieszczącą się centralnie na rynku w Grenadzie. Szynka serrano z melonem czy inne przystawki z kuchni hiszpańskiej to i smaczny posiłek w taki upał . Do tego zimne piwo i kawa. Idealne dla umęczonego turysty. Obok znajduje się sklep z pamiątkami, aby nie wrócić z pustymi rękami.
Tuż przy rynku znajduje się gotycko-renesansowa Katedra Najświętszej Marii Panny od Wcielenia. W okolicznych uliczkach znajduje się niewielkie bazar – jakby żywcem przeniesiony z Marakeszu. Sprzedawcy to przeważnie Marokańczycy.
Potem wracamy do autobusu i powrót do hotelu. Cała wycieczka z Torremolinos zajęła około 12 godzin. Pomimo zmęczenia wszyscy byli pod dużym wrażeniem tego pięknego miasta.
Na koniec jeszcze krótki film ze spaceru po Pałacu w Alhambrze.
Zachęcam gorąco do obejrzenia filmu i wybrania się do Grenady. Nie pożałujecie.